stan #8 | nienasycenia, czyli długa droga w górę
Jakkolwiek podobało mi się na nizinach (ładne mi niziny, sam Naryn jest na 2500 m n.p.m.!), ciągnęło w góry.. Ruszyliśmy rano dolina...
Dobrze gdzieś mieć kogoś. Choćby po to, by było komu opowiedzieć historię dnia,
który właśnie z tego powodu warto było przeżyć.
Taras Prochaśko, „Niezwykli”