top of page
Zdjęcie autoramandrivnyk

ulicami miast | wschód na zachodzie | #1 | ulica lwowska

Zaktualizowano: 11 kwi 2023

Ulica Lwowska. To nie mogło się zacząć inaczej. Tak jak wiele dla mnie zaczęło się od Lwowa i Ukrainy. Oprócz miłych konotacji rozbudzanych już samą nazwą i rozpalających wyobraźnię, wschodnie ulice mają swoje historie, nierzadko dramatyczne, czasem i wesołe lub historię po prostu.

Więc z przestrzeni Zachodu wyławiam najpierw Kraków. Bo najbliżej i taki galicyjski. Poprzecinany gęstą siecią ulic i uliczek. Asfaltowe żyły całego miasta, którymi rytmicznie pulsuje jego betonowy organizm. W XIV w. tych ulic było ledwie dwadzieścia, dziś jest ponad 2500. Sporo, uciekam więc imitację serdecznej małomiasteczkowości, a Podgórze na tę ucieczkę nadaje się doskonale. Samo zresztą aż do 1915 r. funkcjonowało jako miejsce osobne, niezależne od Krakowa. Co ciekawe, do Podgórza należały także dzielnice robotnicze i inne związane z powstającym tu przemysłem, m.in. Zabłocie i tzw. Ukraina (obejmująca obszar wokół ulic: Kącki, Janowa Wola, Dąbrówki, Traugutta i Dąbrowskiego). Po połączeniu z Krakowem życie Podgórza zostało dostosowane do rytmu – z tej perspektywy – wielkomiejskiego.

Ulica wielu imion

Początkowo nazwa ulicy Lwowskiej obejmowała ciąg zabudowań wzdłuż numerów od 5 aż do 37. W październiku 1875 r. dokonano zmian w nazewnictwie i Lwowską przemianowano na Salinarną. Prowadziła bowiem z Wieliczki bezpośrednio do portu na Wiśle, przy którym znajdował się skład solny (obecnie ul. Na Zjeździe 8). Zmieniona na Słowackiego nazwa z czasem znów została poddana modyfikacjom (ponownie na Salinarną), by – po połączeniu Podgórza z Krakowem – się nie dublowała z istniejącą już na mapie Krakowa po drugiej stronie Wisły. Kolejnej zmiany, już na Lwowską, dokonano w okresie międzywojennym (w 1935 r., Lwowską przemianowano na Limanowskiego, na cześć Bolesława Limanowskiego, który mieszkał w Krakowie w latach 1909-19). W latach 1940-1945 stała się Lembergerstrasse.

Żydzi z Lwowskiej

Najgłośniej i najpowszechniej zapamiętała historia ulicę Lwowską w jej żydowskich konotacjach. W 1941 r. na terenie dzielnicy Podgórze, mocno zaniedbanej i słabo zmodernizowanej, powstało krakowskie getto, oficjalnie nazywane „Żydowską Dzielnicą Mieszkaniową”. Krakowskich Żydów zobligowano do przeniesienia się tutaj, zaś mieszkających tu Polaków zmuszono do opuszczenia domostw. Getto obejmowało 15 ulic lub ich fragmentów. Przetrwało dwa lata, a Żydzi z niego zostali wywiezieni do obozów w Płaszowie i Bełżcu. Po ostatecznej likwidacji getta pozostałych zamordowano lub stracono w obozie Auschwitz-Birkenau.

Przy ulicy Lwowskiej znajdowała się jedna z trzech bram getta, kolejna była na placu Zgody (obecnie Plac Bohaterów Getta), zaś na granicy wylotu ul. Limanowskiego i Rynku Podgórskiego wznosiła się brama główna. Fragmenty muru w kształcie żydowskich nagrobków (macew) odnaleźć dziś można właśnie przy ulicy Lwowskiej i na zapleczu szkoły przy ul. Limanowskiego 60/62. To jedyne pozostałości tamtego smutnego oddzielenia.

Podgórski tramwaj

Kiedy w 1915 r. Wolne Królewskie Miasto Podgórze oficjalnie włączono w granice administracyjne Krakowa, pojawiła się potrzeba lepszej komunikacji. Planowane wcześniej połączenie tramwajowe przez Wisłę rozpoczęto realizować w początku sierpnia 1915. Pierwsze tory ułożono na ulicy Limanowskiego, a całą linię uruchomiono w lutym 1917 r. Na nową trasę wyjechał tramwaj nr 3. W czasie II wojny światowej linia tramwajowa nr 3 przejeżdżała przez dzielnicę, ale nie zatrzymywała się w getcie. Nie było tu też przystanków, a pasażerom zabraniano patrzenia przez okna. Choć zakaz ten łamano i bywało, że z tramwaju wyrzucano nawet pakunki z żywnością.

W 1945 r. wycofujące się wojska niemieckie wysadziły w powietrze wszystkie przeprawy mostowe na Wiśle. Kursowanie tramwaju linii nr 3 udało się przywrócić w maju 1945 r., choć na skróconej trasie. Z czasem jednak (lipiec 1979 r.) w wyniku licznych zmian i rozbudowy sieci tramwajowej w mieście ulicę Lwowską wyłączono z sieci tramwajowej, decyzję tę argumentując wąskimi przejazdami.

Kryształ na Lwowskiej

Przyjemniejszym wspomnieniem ulicy Lwowskiej jest pałacyk spod numeru 30. Zaprojektowany przez S. Serkowskiego budynek zbudowano w latach 1889-91 na zamówienie zamożnego małżeństwa Gesslerów. Słodki biznes rozwinęło tu dwóch warszawskich cukierników – Antoni i Wojciech Sobolewscy, którzy schronili się w Podgórzu przed represjami carskimi. Budynek szybko zyskał nazwę „Kryształ” od mieszczącej się w nim głównej siedziby fabryki słodyczy i zarazem mieszkania właścicieli. Nazwa przedsiębiorstwa „Kryształ” miała symbolizować biały kryształ cukru.

Sama fabryka powstała w 1914 r. i znajdowała się za pałacykiem (jej budynki zachowały się do dziś). Słynąca ze swoich cukierków fabryka produkowała także czekoladę. Rocznie wytwarzano tu 600 ton cukierków i 200 ton czekolady.

W 1925 r. pomieszczenia fabryki zostały zalane przez powódź, solidnie nadszarpując stabilność całej spółki. Słodki biznes jednak przetrwał, a w czasie wojny produkowano tu marmoladę, niezwykle wówczas popularną i powszechnie pożądaną. Po wojnie zakład został właścicielom odebrany i przekształcony w filię Krakowskich Zakładów Cukierniczych „Wawel”. Wkrótce później dotychczasowa spółka przestała istnieć.

Składzik etnografa

Przy ul. Lwowskiej 52 mieszkał Seweryn Udziela, ten sam, któremu zawdzięczamy powstanie krakowskiego Muzeum Etnograficznego. Początki placówki nie były jednak zbyt kolorowe. Udziela chciał utworzyć dział etnograficzny przy Muzeum Narodowym w Sukiennicach (1904 r.), jednak okazało się, że brak tam miejsca na zbiory etnograficzne. Część kolekcji pozostała więc niedostępna dla odwiedzających, część wylądowała w składziku koło kaplicy Miejskiej Szkoły Ludowej w Podgórzu, jeszcze inna część natomiast – w prywatnym mieszkaniu Udzieli. Dziś Muzeum ma swój okazały budynek na placu Wolnica i dumnie nosi imię niestrudzonego etnografa.




Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page